sobota, 19 sierpnia 2017

Nie zawsze ufaj badaniom USG

Jak każda przyszła mama chciałam mieć pewność, że z moim dzidziusiem jest wszystko w porządku. Za namową lekarza udałam się do prywatnej kliniki w Częstochowie na badania prenatalne płodu w 12 tygodniu ciąży. To było najgorsze co mogłam zrobić...


Lekarski profesjonalizm?


Po badaniu usg, podczas którego pani doktor miała już problemy z pomiarem, bo mój mały brzdąc nie chciał się obracać stwierdziła, że dziecko może mieć Trisomie 23,18 lub 13, czyli krótko mówiąc jedna z nich to zespół Downa. To było jak grom z jasnego nieba. Nie wiedziałam wtedy co robić, ale wiedziałam jedno chce je urodzić bez względu na wszystko. Mądra pani doktor zaleciła zrobienie jeszcze badań krwi genetycznych, tak na to również się zgodziłam. Pamiętam, że płakałam całą drogę do domu (70 km) i powtarzałam sobie w głowie – będzie dobrze, dasz radę, kto jak nie Ty. A małemu powiedziałam – walcz synku, bo warto.

Trudna diagnoza


Wyniki przyszły po 3 tygodniach. Diagnoza – możliwa wada serca. Myślę sobie ok. Mój tata zmarł na serce, ja też się leczę, więc wszystko mi pasowało. Ale mojemu lekarzowi nie dawało to spokoju i zaproponował, żebym pojechała do jeszcze jednej kliniki prywatnej w Żorach. Pojechałam i to co tam usłyszałam od pani doktor zwaliło mnie z nóg – dosłownie. Okazało się, że mój synek nie ma żadnego podejrzenia, żadnej wady, rozwija się idealnie, nawet aż za dobrze. Nie wierzyłam.. płakałam, ale tym razem ze szczęścia.

Gorszy dzień lekarza


Mój lekarz przez cały czas przepraszał mnie za ten cały stres, ale skąd mógł wiedzieć , że pani doktor będzie miała akurat gorszy dzień. Nie ja jedna tego dnia usłyszałam taką diagnozę, no cóż ktoś musi zarabiać na premię dla kolegów. Mały urodził się z wagą 4590 g i 58 cm, dostał 10 punktów, mimo cięcia cesarskiego. Dziś ma 4 miesiące i rozwija się idealnie. Dlatego drogie mamy pamiętajcie, że to czy wasze dziecko będzie zdrowe siedzi w waszych głowach. Trzeba przez całe 9 miesięcy powtarzać będzie dobrze. I przede wszystkim jak usłyszycie coś niepokojącego to sprawdźcie diagnozę gdzieś jeszcze. Do tej pory nie wiem, czy przy drugiej ciąży zdecydowałabym się na badania prenatalne, ale z drugiej strony dobro dziecka jest najważniejsze.

Monia - szczęśliwa mama Miłosza

fot. MetroAlive

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz