Wszystko układało się tak jak powinno. Wiadomość o ciąży bardzo nas zaskoczyła, ale ucieszyliśmy się. Dzieliśmy się tą radosną nowiną ze wszystkim bliskimi, znajomymi, a nawet obcymi ludźmi. Zaczęliśmy szukać większego mieszkania, planować, zastanawiać się jak to będzie itd.. aż nie dostałam wiadomości od jego obecnej narzeczonej, że są razem od 3 miesięcy i mam się usunąć razem z dzieckiem z ich życia. To było przed świętami Bożego Narodzenia. Nie powiem , ale załamało mnie to.
Jak to on po 7 latach związku, wybaczonej zdradzie zostawia mnie w ciąży? Nie potrafiło to do mnie dotrzeć i cały czas łudziłam się, że jest to zły sen… walczyłam o nasz związek jeszcze przez 2 miesiące.. niepotrzebnie. Zmarnowałam tylko czas, energię i co najgorsze zdrowie, bo przez to wszystko trafiłam do szpitala na podtrzymanie ciąży. A on w tym czasie zamieszkał z nią i zaczął urządzać mi piekło. Wieczne pretensje, zastraszanie, że odbierze mi dziecko, potem nagle , że zrzecze się praw do niego i tak w kółko.
Finał był jeszcze bardziej zaskakujący. Dałam mu znać, że urodziłam naszego syna, on stwierdził, że nie przyjedzie go zobaczyć, bo nie jest pewny czy to jest jego dziecko, a boi się, że go pokocha i co wtedy.. to mnie załamało. Ale popatrzyłam na małego szkraba i powiedziałam sobie: „Głowa do góry, to dla niego musisz być silna i pokazać wszystkimi, że dasz radę”. Szkrab ma dziś 4 miesiące, do tej pory jego tatuś się nie pojawił, ale to jego strata a nie moja. Jeszcze kilka miesięcy temu nie myślałam, że to powiem, ale cieszę się, że tak się stało. Wiem, ze ja i dziecko przy nim nie mielibyśmy tego spokoju i ciszy, byłyby wieczne awantury, kłótnie. A co najważniejsze pewnie nie zaczęłabym pisać i spotykać się z nim, który sprawił że poczułam się szczęśliwa nie tyko jako matka, ale tez kobieta i w końcu uśmiecham się nie tylko do synka, ale tez do innych ludzi.
Także jak widzicie samotność mnie uszczęśliwiła i zmieniła moje życie na lepsze. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że „ co Was nie zabije, to wzmocni” i nigdy nie warto się załamywać. Pomyślcie zawsze, że macie dla kogo żyć, a szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko.
Monia - szczęśliwa mama Miłosza
Fot. Newsweek
Samotność nie od razu musi oznaczać to, ze ktoś jest nieszczęśliwy. To wcale nie ma ze sobą związku.
OdpowiedzUsuńW naszym prostym życiu miłość odgrywa bardzo szczególną rolę. Teraz jesteśmy w stanie uczynić twoje życie miłosne zdrowym i nie ma miejsca na żadne kłopoty. Wszystko to jest możliwe dzięki AGBAZARA TEMPLE OF SOLUTION. Pomógł mi rzucić zaklęcie, które przywróciło mojego zaginionego kochanka z powrotem na 48 godzin, które zostawiły mnie dla innej kobiety. możesz również skontaktować się z nim ( agbazara@gmail.com ) lub zadzwonić do niego pod numer +234 810 410 2662, i być szczęśliwym na wieki, tak jak teraz z jego doświadczeniem.
OdpowiedzUsuń